Pierwszym i jedynym prawdziwym wyborem, jakiego każdy z nas może dokonać, na który mamy realny wpływ, to wybór języka.
Ten nie tylko opisuje świat – on go tworzy – wierzę w to. Język jest narzędziem tworzenia świata wokół nas i tego w nas.
Od nas zależy, jaki to będzie świat. Język to narzędzie, jest jak nóż – można nim kroić chleb dla rodziny, można nim zranić, zabić. Ogień, który służy ogrzewaniu i emancypacji homo sapiens ponad inne gatunki, może być napalmem. Język to też ogień. Może nawet w sensie heraklitejskim – jest on tą tajemniczą strukturą i duszą świata?
Podobno „Słowo” było na początku – ciekawe tylko, jakie to było słowo?
Język to światło – może odsłaniać sens albo oślepiać. Powinien jednak reprezentować rozum. A rozum? Jak pisał Arystoteles – jest czymś, co czyni nas ludźmi.
„Człowiek jest z natury istotą polityczną.”
(*Polityka*, ks. I)
Ale co się dzieje, gdy język zostaje zawłaszczony przez gniew? Gdy staje się batem, a nie mostem?
Platon ostrzegał, że demokracja bez cnoty może przekształcić się w tyranię tłumu.
„Demokracja, dążąc do równości, staje się nierównością; dążąc do wolności, staje się niewolą.”
(*Państwo*, ks. VIII)
W życiu nie chodzi o to, by nie czuć. Wręcz przeciwnie. Gniew jest także naturalną częścią egzystencji. Ma on swoje w niej uzasadnione i należne miejsce – jak każda emocja.
Jak mawiali Grecy – gniew jest po to, aby mógł ustać. Jak każda energia i ta powinna przejść w coś innego, ewoluować, zmienić się w coś dojrzalszego: w refleksję, w motywację, w opowieść o tym, co dalej. Nie w pogardę. Nie w słowa, które są napalmem.
Wykształcenie powinno nas przygotować do profesjonalnego i skutecznego zarządzania językiem, słowem, rozumem.
Przypomnieć należy, że u podstaw naszej kultury zachodnioeuropejskiej – czyli tej, która stworzyła nie tylko demokrację, ale i prawa człowieka oparte na *logosie* – słowo „logos” znaczy „Słowo”, ale i „Rozum”.
Więc może przekład z greki mógłby wyglądać tak:
„Na początku był Rozum…”
I co się z nim stało? Pojawił się Facebook…
Ale o tym może innym razem…
Wykształcenie nie jest od tego, by pogardzać, lecz by rozumieć.
Intelekt nie jest mieczem, lecz lustrem.
Jak pisał Bernard Lonergan, cnota poznawcza to „gotowość, by z miłości do prawdy powstrzymać się od osądu.”
Ja rozumiem, że wiele osób czuje ból – polityczny, moralny, osobisty lub pospolity w miejscu na cztery litery – klasyka demokracji, którą warto przypomnieć, mówi, że demokracja to nie tylko akt głosowania, to także akt słuchania.
A Rousseau dodawał:
„Wolność jednego kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego.”
(Umowa społeczna)
Ten cytat różnie jest interpretowany, ale jego mniej oczywisty sens mówi, że ja jestem wolny dopiero wtedy, gdy szanuję wolność innego.
To znaczy, gdy szanuję jego prawo do odmienności – nie chodzi tu o cały współczesny zestaw skojarzeń ze słowem „odmienność” – chodzi tu o coś takiego jak czyjaś nadzieja.
Ta z kolei, choć może być odmienna od naszej, pozostaje ludzka. Polacy rozumieli to wcześniej niż wielu innych.
W 1573 roku, w Konfederacji warszawskiej, zapisano:
„Nie będziemy nikogo prześladować za wiarę i sumienie.”
W 1791 roku – w Konstytucji 3 Maja – próbowaliśmy stworzyć świat, w którym wolność będzie wartością wspólną, nie towarem w rękach silniejszych.
Nie czuję się mężem stanu. W ogóle nie czuję się autorytetem w żadnej dziedzinie, tak naprawdę.
Nie muszę nim być, aby bronić tych idei.
Po prostu staram się nie wypowiadać słów, które mogą rozbijać wspólnotę.
Wystarczy nie przyklaskiwać tym, którzy karmią się pogardą.
Można przegrać wybory, ale szkoda przegrać człowieczeństwo.
Wystarczy zamilknąć, gdy język zaczyna ciąć jak nóż, poczekać, aż wróci rozum.
Jak długo? Nie wiem. Ale czekam.
Obywatel to nie tylko ktoś, kto wybiera „władców”, ale ktoś, kto potrafi rządzić: własnym językiem, gniewem, osądem.
Na koniec przypominam jedną z form imperatywu kategorycznego Kanta – przypomnienie, co robić, gdy nie wiadomo, co robić. Przypomnienie, jak mówić, gdy nie wiadomo, co powiedzieć:
„Postępuj tylko według takiej maksymy, co do której możesz chcieć, aby stała się prawem powszechnym.”
– Immanuel Kant
© 2025Dawid Gębala